środa, 12 czerwca 2013

Rozpoczecie

[NARRACJA TRZECIOOSOBOWA]


   Rozzłoszczony chłopak zatrzasnął drzwi do ogromnego domu, z którego właśnie udało mu się wydostać. Kolejna kłótnia, która o mało co nie doprowadziła do szarpaniny. Niegdyś wspaniali przyjaciele, teraz sprawiają że często nie potrafi za sobą zapanować. Często wymyka się z domu na nocne, ciche spacery. Może przemyśleć całą sytuację, kłopot w jakim aktualnie się znajduje. Siada na ławce w parku i zamyka się na świat. Tak zrobił również tej nocy.
Słyszy krzyk...
Podnosi głowę... 
Wstaje...
Widzi go...
Widzi... ją...
Rusza biegiem za oddalającą się sylwetką faceta, mężczyzna czuje na karku oddech chłopaka, wypuszcza z objęć obezwładnioną dziewczynę, uznając ją za zbędny balast, który nie jest wart trafienia tam, gdzie zapewne by się znalazł. Ona ląduje na twardym betonie oświetlonych tej nocy alejek. Chłopak biegnie dalej ale widząc że tajemniczy facet jest coraz dalej, zawraca. Podnosi nieprzytomną dziewczynę, ale ta budzi się.
 - Puszczaj mnie! - zaczyna krzyczeć, a po jej policzkach spływają kolejne łzy. 
 - Uspokój się!
 - On już wystarczająco mi zrobił! - Ścisza głos, nadal próbując uciec z rąk chłopaka. - Puść mnie!
 - Ej, cicho, proszę, jestem Harry, no weź, obiecuję nic Ci nie zrobię... - nadal próbuje ją uspokoić. Dziewczyna przestaje płakać i łkając prosi aby pozwolił jej stanąć na własnych nogach. Chłopak zrobił to niechętnie i nadal podtrzymywał ją w talii, szła niepewnym krokiem, była oszołomiona, ale nadal uparcie trwała przy swoim. 
   Drzwi otwarły się pod wpływem mocnego kopnięcia, a w nich stanął Harry z chwiejącą się dziewczyną, oboje byli przemoczeni i przemarznięci. Zespół najprawdopodobniej usłyszał ich, bo po chwili pojawił się Liam, dziwnie patrząc na stojącego w przedpokoju chłopaka. Zapewne pomyślał że przyprowadził sobie kolejną zabawkę na jedną noc. Przenikliwym wzrokiem popatrzył na dziewczynę i ze złością syknął mu tylko coś na ucho. Styles skrzywił się i ruszył wolnym krokiem na górę.


Na rozdział było to stanowczo za krótkie, ale takie musiało być, dlatego też powstało kolejne rozpoczęcie. Mam nadzieję że ktoś to czyta, postanowiłam nie trzymać go długo, ale uprzedzam że rozdziały będą pojawiać się raczej w weekendy, proszę jeśli komuś się podoba, komentujcie, polecajcie, cokolwiek, bardzo mi zależy...

1 komentarz:

Obserwatorzy